Jakieś 20 minut autem od Edinburgh'a. Było ciepło, było też słonecznie. Kiedyś byliśmy tam, ale wtedy było zimniej.
Widać już jesień. Szkoda, że mało takich dni jak ten wczorajszy. Co prawda wiało, zupełnie nie jak dziś. Dlatego dziś szaro, a wczoraj było błękitnie. Szkoda też, że te słoneczne dni zazwyczaj są wietrzne.
Szuranie liści. Kasztany. Miękkie słońce i domowe ciepełko po powrocie do domu. Nigdy nie "smakują" tak jak jesienią. Tych kasztanów to, co prawda nie za dużo jest, ale są honorowe. Nie mam jakoś do nich szczęścia. Nie dość, że ilość nie jest pokaźna to i wielkość ich hmmmm, nie powala. Botanik jakiś może by to wytłumaczył. Zastanawiam się, może to ten szkocki klimat im nie służy.
Żegnaj lato, do zobaczenia za rok...
wyobraź sobie siedzę sobie u Martuchnaj i co widzę ??Tereska ożyła :)))))))))) piękne te miejsca pokazujesz wiesz ??? mam dobrze siedzę na tyłku a świat z Tobą zwiedzam :)))))))) a tych wrót nie chcieli ci odstąpić ???? no zakochałam się w tych okuciach normalnie .....a kasztanów mogę ci posłać jak potrzeba :))))buziole
OdpowiedzUsuńA to Wy sobie tak we dwie?! Fajnie Wam być musi.
UsuńWiesz jak się już dorobię trochę więcej niż garba na mebelkach to planuję B&B otworzyć. Spakujesz walizy i przylecisz wtedy do mnie, będziesz zwiedzać namacalnie, a nie tak byle jak wirtualnie :)
Filipku, ja bym wolała grzybki, jeśli wybierać miałabym jakieś prawo ;)
pewnie jak się wybrać zdołam na jakieś grzybobranie to podeślę ,w stanie suszonym chcesz oczywiście :)ewentualnie jeśli jesteś w wielkiej potrzebie to ci kupię :)
UsuńPrzyjmę każde. W ilości też każdej ;) Tu tylko pieczarki, może jakieś chińskie znajdziesz. Do chińskich jednak jakoś zaufania nie mam. Głodna się zrobiłam aż...
Usuńno dobra tylko jak ja mam ci te świeże przesłać ????? popsują się chyba przez drogę ????
Usuńi nie że siedzę niewirtualnie :))))))
OdpowiedzUsuńsię domyśliłam :)
Usuńale strzelilas fajne zdjecia,u nas od jakiegos czasu tez cos z pogoda nie teges ,ja nie wiem latem bylo miesiac jakis niemozliwych upalow i na tym lato sie skonczylo,reszta byla zimna i deszczowa ,jesien przyszla wczesniej niz ja zapraszaja a mnie przeziebienie powalilo z nog haaaa,ale jeste ze mnie narzekadlo:P.......buziaki wysyla slonko moje***
OdpowiedzUsuńTo dołączę się do narzekań, bo i ja mam za sobą dwa tygodnie przeziębienia. Lato jednak było ok jak na nasze warunki, zwłaszcza lipiec. Prędkość z jaką przeminęło prawie nie pozwoliło go zauważyć.
UsuńDość narzekań! W zamian stosuję Twój przepis na jesień- poduchy ze szczyptą od siebie kocyki ;)
u mnie póki co grzybów ani widu ani słychu. chłopcy na zwiady chodzą, ale koszyki mamy w pogotowiu. pamiętam, gdy się Radek urodził, z wózkiem głębokim na super resorach na spacer do lasu szłam, ścieżką, po pół godzinie z pełną reklamówką wracałam. nie żebym uwielbiała grzybobranie, ale jeśli jest ich dużo, to lubię :-) buziaki Teresko na pochmurne dni ci przesyłam
OdpowiedzUsuńWidzę, że Ty z tych szczęściar co mają odpowiednią miejscówkę na grzybobranie. Ja nawet nie bardzo wiem , w którą stronę miałabym się wybrać po grzybki. Kiedy bym je już jakimś cudem znalazła, to wyrzut sumienia chyba nie pozwoliłby mi chi zebrać. Jeśli przed wejściem do lasu widzisz tablicę "Ty masz lodówkę, zwierzęta jej nie mają" czy coś w tym guście, to aż głupio sięgnąć po cokolwiek.
UsuńDziękuję za buziaki, przydadzą się, więc łapię wszystkie ;)
Ale ładnie tam u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTo zależy gdzie się zajrzy ;) Ale masz rację, w tym miejscu akurat ślicznie.
Usuńładne zakątki masz całkiem niedaleko od siebie!
OdpowiedzUsuńżyczę jeszcze wielu takich jesiennych, ładnych spacerów :-)
Dzięki, mam nadzieję, że będzie ich faktycznie trochę ;)
Usuń