Korzystając z dosłownie odrobiny wolnego czasu i sprzyjających warunków pogodowo-atmosferycznych pozwoliłam sobie na odrobinę wytchnienia.
A co, mnie też się należy ;)
Jeśli ktoś jest ciekawy miejsca i chciałby się odrobinę więcej dowiedzieć tu
można całkiem śmiało zajrzeć.
Od siebie dodam, że jadąc na miejsce należy zaopatrzyć się w orzeszki. Okoliczne wiewiórki są dość dobrze wyszkolone i wiedzą skąd można dostać coś dobrego. Zdjęcia wtedy można bardzo ładne zrobić, podchodzą naprawdę bardzo blisko. Ja niestety nie wiedziałam o tym, a bestie są na pewno chore na ADHD i nie łatwo im zrobić jakieś sensowne zdjęcie. Większość moich to ujęcia ogona wiewiórzego na 1001 sposobów.
PS W marcu, w Szkocji 21 stopni toż to rozpusta!
Dzień Dobry :-))
OdpowiedzUsuńCO prawda z opóźnieniem ale odpisuję :-))
Piękne zdjęcia widzę u koleżanki, szczególnie uwiodła mnie ta bramka - jest w niej dużo magi.
Lampka będzie wystawiona na candy , ale muszę ją jeszcze dopracować .
Pozdrawiam
dominika
Witaj!jakie cudowne zdjecia...widze ze mamy nastepne podobne upodobania:)uwielbiam wycieczki :):)poznawanie ciekawych miejsc:):)pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWoW Teresko jaka cudna wycieczka a u nas pada śnieg :((((
OdpowiedzUsuńto sie nazywa spacerek
OdpowiedzUsuń