Biało- czarne, biało-czarne, bum! Co to?
Moje komódki :)
Obie ukończone. Mnie chyba ta biała bardziej się podoba, ale na czarną "zamówienie" przyjęłam i nie szło się wycofać. Czasem nie ma negocjacji.
Kolejnym punktem dnia była poczta.
Pani na niej przywitała nas jak zwykle "Nie, nie,nie!!!! To znowu wy i te wasze paczki" a następnie "Niech zgadnę krzesła i lampa tym razem????"
Zawsze jest kupa śmiechu na poczcie. Kiedyś mój szanowny małżonek z panem miłym z tej właśnie poczty pakował coś (bo już nie pamiętam co to było, ale pokaźnych rozmiarów) w karton z jego (pana) lodówki. Pan wiekowy już jest, więc nie szło szybko, ale pomocny bardzo.Do tego przemiły.
I tak to się właśnie zaczęło. To wszystko wina tego pana, pokazał jak pakować i że przyjmą taką dziwaczną paczkę ;)
I tak to się właśnie zaczęło. To wszystko wina tego pana, pokazał jak pakować i że przyjmą taką dziwaczną paczkę ;)
Jakość zdjęć taka jak i mój przebrzydły przedpokój, ale pokazuje myślę finezję opakowania ;) Na stanowisku pracy starszy pakowacz w Ikea mamy miejsce zapewnione!
Ech, nie ma to jak zespołowa praca!
Wesoło jest na poczcie, ale podczas pakowania równie.
"Poczekaj, czapka by się mu (krzesełku) przydała.
I o butach nie można zapomnieć.
O, ale ten fartuszek nieco dziurawy. Trzeba go poprawić.
No dobra, teraz bending moment wzmocniony!"
A jeszcze muszę dodać, że małżonek jako rasowy inżynier zna się na pakowaniu jak nikt inny. I nie ma z nim dyskusji. Fachowe podejście do sprawy, jeszcze bardziej fachowa terminologia, rzeczowość w podejściu do problemu, słowem inżynieryjny dryl (znaczy dwoma słowami).
W całym ONZcie takich fachowców nie mają!
I jeszcze z pamiętnika zwiedzającego (bo pada ulewnie, więc nigdzie się pewnie nie wybierzemy), tym razem nieco humoru :
Zdjęcie pozwoliłabym sobie zatytułoawać....
"Zamek na zamku"
i zbliżenie
W ten oto sposób mogę chyba do weekendowego odpoczynku przejść...
W całym ONZcie takich fachowców nie mają!
I jeszcze z pamiętnika zwiedzającego (bo pada ulewnie, więc nigdzie się pewnie nie wybierzemy), tym razem nieco humoru :
Zdjęcie pozwoliłabym sobie zatytułoawać....
"Zamek na zamku"
i zbliżenie
W ten oto sposób mogę chyba do weekendowego odpoczynku przejść...
haaa ale sie usmialam a juz mialam komp wylaczyc:D
OdpowiedzUsuńhiiii,nie no krzeselko fantastyczne i ostatnie zdjecie wyczesane,jjuz nie wspomne o Twoich tworczych opakowaniach haaaaa
..........no a malutkie komodki cudowne,masz swietny pmysl w ozdabianie znaczkami podoba mi sie ty to jestes pracowita mrowka.............a ja baki zbijam zrobilam 4 kwadryty bo kocyk bym chciala hiii ale 4 to moalo,przykryja 1 stope tylko uf............
Ale do zimy dużo czasu. Nie bój nic zdążysz ;)
Usuń:) mnie też się biała bardziej podoba. Pakuneczki - pierwszy sort :) Zamek w zamku - dobre :)
OdpowiedzUsuńZ tym czarnym nie było zmiłuj się :((((((((((((((
OdpowiedzUsuńNo ale co będę mężczyźnie tłumaczyć. Jak się uprze, to choćby skały... (tu przemilczę).
No jasne, że biała! Króliczkowy pokrowiec - bajka! A zamek na zamku wprawił mnie w osłupienie. Jakby jeszcze zamykał się na kłódkę z zamkiem...;)))
OdpowiedzUsuń