Postanowiłam zrobić dziś kopytka. Zrobiłam je. Zjadłam, ale sama. Reszta odmówiła. Wcale źle nie smakowały... No może trochę swą formą nie przypominały kopytek z prawdziwego zdarzenia. Nie bądźmy jednak drobiazgowi!
Nie poddaję się jednak. To już drugie podejście do nich. Za trzecim może będzie udane ;)
Ja takim zdjęciem nie dysponuję, więc korzystam z czyjegoś...
Z pierogami było tak samo. "Praktyka czyni mistrza", mam nadzieję...
PS Czasem wydaje mi się, że ci co przepisy tworzą złośliwie zapisują złe składniki lub chociaż złe proporcje... Taaaak , pewna tego jestem!
zwariowali! co ja bym dała za takie kopytka ;)))
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie apetycznie wyglądały. Wybaczam im, bo nie wiedzą co tracą ;)
Usuńhaa ja sie juz poddalam co do wszystkiego rodzaju klusek, kluseczek ,kopytek bo sil mi juz brakuje,ile razy probowalam,tyle razy klapa,nawet Ja ich nie chcialam tknac tak wygladaly hiiiii
OdpowiedzUsuń.........ale pierogi wychodza mi zawsze,no moze czasem ciasto wyjdzie mi twarde ale to pikus w porownaniu do kopytek:)
Pierwsze lane ciasto mi znikło (rozpuściło się). Ot cuda, taką kucharką jestem. Ale z praktyka zawsze coraz lepiej wychodzi i nawet muszę się przyznać, że palce lizać ;)
Usuńhaa ale ja specjalnie lane ciasto robie takie ze sie taka puchata pierzynka robi,wmowilam mezowi ze tak ma byc,bo ja tak wlasnie lubie heeee..........a co do slonecznenika ,jest w doniczce pierwszy raz taki widzialam,zobaczymy co z niego wyrosnie:P............pozdrawiam:)
UsuńGrunt to mieć sposób na męża ;)
Usuńmm kopytka! dawno były...chyba zrobię ;o) narobiłaś mi apetytu ;o) dzięki ;o)
OdpowiedzUsuńDo dzieła. Tobie pewnie lepiej wyjdą :))))))
UsuńStuknęłabyś kopytkiem toby zjedli zamiast marudzić:)))
OdpowiedzUsuńA! Moje pierwsze bułki mimo prób przez dobre pół roku wciąż przypominały płaskie chlebki pita, co uwieczniłam na blogu:) Kopytka "nie z prawdziwego zdarzenia" też musiały być bajeczne:) A co to wszystko musi być tip-top???
OdpowiedzUsuń:)))))))) Muszę ich poszukać, lżej mi się zrobi na duchu ;)
UsuńNo niby nie musi, ale no dumna chciałam być, a tu nie wypada z takich kształtów...
Masz rację. Ćwicz i tyle! Jeszcze kiedyś będą Cię o nie błagali ;-)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę! A wtedy to ja im powiem, że się zastanowię, że przemyślę, o tak im powiem ;)
Usuń