Czeka mnie dość trudny miesiąc, może dwa. Najgorsza jest tego sama świadomość. Czekasz na "złe", mięśnie napięte i chyba samo to męczy najbardziej... No nic, przeżyć trzeba. Jednak jeszcze przed, odrobina przyjemności.
"Co to?" może ktoś pomyślał, no to śpieszę odpowiedzieć: krowa! A dokładniej jej "resztki". Tylko nie taka zwykła sobie tam krowa, szkocka i uparta do tego. Fotografii nie lubi i nic nie jest w stanie jej przekonać...
Cześć krowa, przywitałam się i proszę ją by wstała. Słuchaj mówię, tu jest siatka,
zdjęcia z powyższą nie będą atrakcyjne, mogłabyś wstać???
Nic
Krowa nie bądź uparta, wstań na chwilkę dosłownie.
Dobra, to choć odwróć się, proszę.
Ali by skubana jedna posłuchała???
O,o,o już prawie. O troszkę jeszcze, poproszę.
Nie, to tylko zmyłka taktyczna była...
I tyle jej widzieli.
Porzuciwszy nadzieje na zmianę nastawienia pani krowy do fotografowania przeszłam dalej, zmieniwszy obiekt fotografii.
Pan krowa był równie uparty, a dodatkowo bardziej schowany, ale przynajmniej przodem...
Na początku byłam zła, bo szkocką krowę w Szkocji wcale nie jest łatwo namierzyć, ale potem przeszło mi. Gdybym ja miała życie za kratkami (jak one) spędzać i jeszcze do tego wciąż być pod obstrzałem z obiektywów też bym miała to w poważaniu jak ktoś do mnie gada, a nawet prosi ;)
A to uparta krówka! Ale za to jaka PIĘKNA :) :) :)
OdpowiedzUsuńPiękne są, to prawda
UsuńChciałoby się powiedzieć:
OdpowiedzUsuń"Oto katastrofa już nadeszła i nic gorszego nie mogło się wydarzyć" - Opowiadania z Doliny Muminków - Tove Marika Jansson
Obyś miała rację...
UsuńHehe....uparta jak osioł...a może oni spokrewnieni są??:P
OdpowiedzUsuń"Małżeństwo", więc zapewne małżonka pana męża się słuchać musi :)
UsuńWłaśnie taką grzywę sobie zapuszczę! I taka uparta będę! Żebym miała supły na drutach wiązać! :))) Sił życzę na ten miesiąc. Sił, nie siłowania. I pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńTo brzmi jak z Seksmisji ("Nie ruszę się, tak będę leżał" czy jak to tam szło) ;)
UsuńKurcze, tylko tu właśnie o siłowanie się rozchodzi i trzymanie sie swoich racji i o wyzysk... Choć może się mylę i to tylko tak wygląda??? Przyjdzie mi sie przekonać już niedługo :(
Hm, to w takim razie walki wręcz, o swoje.
UsuńFajne te Szkotki :) I nie ma co się martwić na zapas :)
OdpowiedzUsuńAj Cheniu, tu się zanosi na burzę i to taką z grzmotami... Ale podobno zawsze potem słońce...
UsuńNie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. To sa moje doświadczenia. Będzie dobrze, Teresko, trzymam kciuki za ciebie, kochana!
OdpowiedzUsuńA rude sztuki bardzo fajne!
Mam nadzieję, że uda mi się w końcu kiedyś "dopaść" je jakoś ładniej, bo lubię je okropnie ;)
UsuńZa kciuki dziękuję, przydadzą się...