poniedziałek, 9 lipca 2012

Z przypadków kucharki

Postanowiłam zrobić dziś kopytka. Zrobiłam je. Zjadłam, ale sama. Reszta odmówiła. Wcale źle nie smakowały... No może trochę swą formą nie przypominały kopytek z prawdziwego zdarzenia. Nie bądźmy jednak drobiazgowi! 
Nie poddaję się jednak. To już drugie podejście do nich. Za trzecim może będzie udane ;)


Ja takim zdjęciem nie dysponuję, więc korzystam z czyjegoś...

Z pierogami było tak samo.  "Praktyka czyni mistrza", mam nadzieję...



PS Czasem wydaje mi się, że ci co przepisy tworzą złośliwie zapisują złe składniki lub chociaż złe proporcje... Taaaak , pewna tego jestem!

13 komentarzy:

  1. zwariowali! co ja bym dała za takie kopytka ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie nie apetycznie wyglądały. Wybaczam im, bo nie wiedzą co tracą ;)

      Usuń
  2. haa ja sie juz poddalam co do wszystkiego rodzaju klusek, kluseczek ,kopytek bo sil mi juz brakuje,ile razy probowalam,tyle razy klapa,nawet Ja ich nie chcialam tknac tak wygladaly hiiiii
    .........ale pierogi wychodza mi zawsze,no moze czasem ciasto wyjdzie mi twarde ale to pikus w porownaniu do kopytek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze lane ciasto mi znikło (rozpuściło się). Ot cuda, taką kucharką jestem. Ale z praktyka zawsze coraz lepiej wychodzi i nawet muszę się przyznać, że palce lizać ;)

      Usuń
    2. haa ale ja specjalnie lane ciasto robie takie ze sie taka puchata pierzynka robi,wmowilam mezowi ze tak ma byc,bo ja tak wlasnie lubie heeee..........a co do slonecznenika ,jest w doniczce pierwszy raz taki widzialam,zobaczymy co z niego wyrosnie:P............pozdrawiam:)

      Usuń
    3. Grunt to mieć sposób na męża ;)

      Usuń
  3. mm kopytka! dawno były...chyba zrobię ;o) narobiłaś mi apetytu ;o) dzięki ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do dzieła. Tobie pewnie lepiej wyjdą :))))))

      Usuń
  4. Stuknęłabyś kopytkiem toby zjedli zamiast marudzić:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. A! Moje pierwsze bułki mimo prób przez dobre pół roku wciąż przypominały płaskie chlebki pita, co uwieczniłam na blogu:) Kopytka "nie z prawdziwego zdarzenia" też musiały być bajeczne:) A co to wszystko musi być tip-top???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))))))) Muszę ich poszukać, lżej mi się zrobi na duchu ;)
      No niby nie musi, ale no dumna chciałam być, a tu nie wypada z takich kształtów...

      Usuń
  6. Masz rację. Ćwicz i tyle! Jeszcze kiedyś będą Cię o nie błagali ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę! A wtedy to ja im powiem, że się zastanowię, że przemyślę, o tak im powiem ;)

      Usuń