sobota, 29 grudnia 2012

2012/2013

 









                  




Pomiędzy niechęcią do ekshibicjonizmu, a chęcią kontaktu.
Pomiędzy awersją do pokazania ot tak tego, co myślę, lubię. A jednak radością, że ktoś może myśleć podobnie, może lubić to samo.
Dylematem, czy ma sens pisanie tak, że może przeczytać to każdy (nad czym kontroli żadnej nie mam), a frajdą z każdego komentarza.
Upłynął kolejny rok tu ......
 
 
 

 
 
 
A w prawdziwym życiu... był to rok przedziwny. Kiedy się zaczynał myślałam, że nie jestem jego ciekawa. Byłam przekonana o jego niechybnej paskudności. I był parszywy. Kończy się jednak niespodziewane dziwacznie, dobrze? A jak dalej będzie??? Co mnie tym razem zaskoczy i czy w ogóle???
No to tyle roztkliwiania się nad pierdołami, bo jak się to mówi "było, minęło"!


PS Niech dla Was będzie taki jak tylko sobie wymarzycie!
     Do siego!

 





15 komentarzy:

  1. Wszyskiego dobrego w nadchodzacym nowym roku :P****

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla ciebie też wszystkiego Najlepszego na Nowy Rok:))
    Oby był lepszy:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Samej pomyślności w nadchodzącym roku!

    OdpowiedzUsuń
  4. Żeby nie był parszywy, żeby zaskakiwał przyjemnie, żeby dawał nadzieję. Tego Ci życzę na 2013.

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja lubię ekshibicjonizm w ciemno. kiedyś barzdiej otwierałam się przed znajomymi, ale nie wyszło mi to na dobre.
    taki ekshibicjonizm w przestworza pozwala się rozebrać z bielizny pozostawiając jednak warstwę wierzchnią...
    zobacz, kochana, jak się rozbrykałam filozoficznie ;-)

    oby 2013 był ciekawy, lepszy i mile zaskakujacy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Joliku, ja to chyba po prostu nie lubię się rozbierać i chyba nie ma to znaczenia na żywca, czy tu.
      Mam nadzieję, że będzie ten nowy lepszy. Zaczął się dobrze i niech już tak pozostanie!

      Usuń
  6. Nie ma się co martwić na zapas :) Wszystkiego co najlepsze !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Cheniu, tylko ja mam taką paskudną naturę... Nawet gdy mi wychodzi, gdy jest ok się martwię, że może być nie ok. Ot, durna!
      Jednak staram się panować nad tym i może uda mi się kiedyś, w niedalekiej, mam nadzieję, przyszłości opanować tę umiejętność. A wtedy hulaj dusza piekła nie ma ;)

      Usuń
  7. Dobrze napisane. Teresko, zdaje się, że my bardzo podobne jesteśmy :) Życzę, aby ten rok nie rozczarował. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia. Wiem, nieco z opóźnieniem, przepraszam. 2013 zaczął się pracowicie co za tłumaczenie biorę...

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń