piątek, 11 marca 2011

Czy to koniec zawsze musi być szary?!

A kto tak powiedział? U mnie dla odmiany będzie początek...

No to na początek:
trochę szarości.
Szare podusie, w moim własnym wykonaniu.






U mnie to chyba w ogóle będzie podusiowo bardzo, ale to chyba za wcześnie, by teraz o tym mówić...

4 komentarze:

  1. ha! no proszę, trafiłam tu nie blogową drogą, a tym nie mniej się cieszę:) poduszki już chwaliłam i pochwalę jeszcze raz! bo pikne są:)

    OdpowiedzUsuń
  2. hej, hej:)
    Ogromnie podobają mi się Twoje poduchy, sama też uczę się szydełkowania i szukam odpowiedniej włóczki- mogę prosić o informację z jakiej włóczki powstają te poduchy?

    OdpowiedzUsuń
  3. No to odpowiadam: podusie są z 50%wełny/ 50% bawełny. Włóczka nazywa się Coast, niestety chyba nie do dostania w Polsce (nie mieszkam w Polsce).

    OdpowiedzUsuń
  4. ja trafiłam śladami Klausika. oj, jak się cieszę! pani niebieski kwiatku!

    OdpowiedzUsuń