niedziela, 1 maja 2011

Zamiast obiadu

No tak wyszło. U mnie dziś zamiast obiadu....poduszka! I jeszcze trochę kota na talerz dodam, ale ten w sumie to sam się wprosił. Biegnę już do tej kuchni...










12 komentarzy:

  1. poducha sliczna...:))) dostałam podobne jak ty robisz w prezencie niedawno tylko bez tych wkładów... musze je czyms wypachac !!! aaa jescze ci się pochwalę... jam od ciebie nizsza! hahah o 1 cm :)) i co ty na to???? hahhah

    OdpowiedzUsuń
  2. są rewelacyjne- Ty je sprzedajesz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Sprzedaję to chyba jeszcze za dużo powiedziane... Ale tak.

    OdpowiedzUsuń
  4. NoWinko a to Ty też z Kingsizeu? Miło mi! Może zamiast je wypychać kup wkład-podusię? Na początku kombinowałam z rajstopami, ale nie zdało to egzaminu, za długo by czekać trzeba...

    OdpowiedzUsuń
  5. ja tam nie lubię przesmradzać... nawet poduchą na obiad bym była zadowolNIona... a jeszcze taką???...:))) oj...oj... ta miłość dojrzewa we mnie coraz bardziej i chyba niedługo eksploduje;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę małżonkowi pokazać Twój wpis. Jemu jakoś nie w smak była poducha zamiast obiadu.

    OdpowiedzUsuń
  7. trzebamu było powiedziec ze obiad sobie do snu przytuli... dla równowagi :) ano tak! Kingsize jak nic :)))) ja mój slubny mówi- od metra cięta, na stojąco pod stołem moge przechodzic ;PPP

    OdpowiedzUsuń
  8. poznaje piekne poduszki witam witam i zapraszm do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje poduchy są prześliczne. Pozdrawiam.
    Paulina

    OdpowiedzUsuń